#Przejdź do treści strony Wersja dla niedowidzących
Pomoc w czytaniu:

Demencja nie jest naturalną częścią starzenia się

4 kwietnia 2018

Co jest najważniejsze w opiece nad osobą zmagającą się z demencją – wyjaśnia Marlena Meyer, trenerka autorskiego programu Teepy Snow „Pozytywne podejście do opieki”.

 

Czy człowiek z demencją może być złośliwy?

 

Nie. Żeby coś złośliwie zrobić, trzeba to zaplanować z wyprzedzeniem. Przemyśleć i opracować. Często mamy wrażenie, że mieszkańcy robią coś specjalnie, ale tak nie jest. Bo jak człowiek chorujący na jakąś chorobę demencyjną może zaplanować złośliwość, jeśli ma kłopoty z przygotowaniem sobie kanapki?

 

To skąd bierze się w nas przekonanie, że robią to złośliwie?

 

Bo nie rozumiemy tego, co się z nimi dzieje. Mamy w głowie stereotyp, że człowiek na starość jest, mówiąc kolokwialnie, głupi i złośliwy.

 

A jaki jest?

 

W zdrowym starzeniu się, taki jak zawsze. Ale w demencji nie, bo ona zmienia sposób mówienia, myślenia, reakcji w określonych sytuacjach, sposób podejmowania decyzji. Zmienia nas też emocjonalnie. W demencji zmienia się wszystko, bo tym „wszystkim” steruje mózg. Kiedy on jest zdrowy to wszystko działa, a kiedy zaczyna chorować to my zaczynamy się zmieniać. I świat zaczyna nas postrzegać np. jako złośliwych.

 

Albo agresywnych.

 

No właśnie, tymczasem bardzo często jest to efekt jakiejś niezaspokojonej potrzeby albo nadmiernej reakcji na bodźce zewnętrzne, z którymi nie dajemy sobie rady. Ograniczenia pola widzenia i zmiana możliwości przeskanowania otoczenia wzrokiem powodują, że trudno znaleźć kubek w szafce. To frustruje. Nagle, ktoś się do nas zbliża, bez uprzedzenia głosem i klepie nas od tyłu w ramię. Reagujemy gwałtownie, bo nie jesteśmy przygotowani na to klepnięcie, ale ktoś powie „jaka ona jest agresywna!”. Niezupełnie, w demencji to co nazywamy agresją, niezwykle często jest reakcją na zaskoczenie. To obrona, a nie atak. Nie ma w nas – opiekunach jeszcze tej wiedzy, jak wiele zachowań ludzi z demencją wynika z otoczenia nieprzygotowanego do zmieniających się potrzeb.

 

A jakie ono jest?

 

Pani Helena chce wypocząć, ale telewizor jest włączony, otwarte okno wychodzi na Straż Pożarną, a w lokalu obok jest remont. Kiedyś potrafiła sobie z tym poradzić, bo mózg mógł te dźwięki wyciszyć. Teraz, kiedy zaczął chorować już tego nie potrafi,  nie może hałasu wyizolować ani się od niego uwolnić. Jeden nakłada się na drugi.

Albo pani Helena buja się w fotelu i zamiast się uspokajać, robi się poddenerwowana. Dlaczego? Bo okazuje się, że fotel trzeszczy, choć kiedyś jej to nie przeszkadzało. A teraz to się zmieniło. Więc wychodzi, „wędruje”. Niewielu z opiekunów o tym pomyśli.

 

To jak możemy pomóc pani Helenie?

 

Najważniejsza jest wiedza. Uważamy, że choroba Alzheimera polega na zaburzeniach pamięci. Nie. Choroba Alzheimera ma szereg innych objawów, które nas zmieniają, ponieważ w chorobie Alzheimera choruje nasz mózg i to on nie daje rady. Teepa Snow bardzo mocno podkreśla: ludzie w demencji nie robią nic specjalnie. Starają się jak mogą wykorzystując zasoby, jakie choroba im zostawia. A tych w miarę jak się rozwija, mają coraz mniej. W nowym podejściu do opieki w demencji nie chodzi tylko o opiekę nad osobą, która choruje, ale o to, że my wszyscy musimy się zmienić.

 

Jak w takim razie postępować?

 

Musimy nauczyć się uwzględniać to, kim ci ludzie są teraz, a kim byli w przeszłości. Znać ich upodobania, wiedzieć czego nie lubili, jakie były punkty zapalne w ich życiu, co ich doprowadzało do furii. I jednocześnie w jakich momentach się relaksowali. Mamy takie problemy w opiece, jakie mamy, bo nie wiemy zbyt wiele o naszych podopiecznych. Program Teepy Snow uczy nas, czym jest demencja, jak zmienia się nasz mózg podczas choroby, co powoduje, że zaczynamy się zachowywać inaczej, niż zachowywaliśmy się kiedyś. To, że ktoś w nocy idzie „do domu” z domu, w którym mieszka od 30 lat może oznaczać, że ten ktoś chce pić. I mówi, że chce iść do domu, bo chce zaspokoić pragnienie.

 

Dlaczego tak się dzieje?

 

Dlatego, że w tej chorobie tracimy możliwość rozpoznawania swoich potrzeb. I my jako opiekunowie, my jako rodziny musimy się nauczyć, jak te potrzeby rozpoznawać, ale przede wszystkim, czego szukać.

 

No właśnie. Mówi pani: my rodziny, my opiekunowie. Czyli dla kogo jest takie szkolenie,

nie tylko dla zawodowców?

 

Ono jest dla wszystkich, ponieważ wszędzie wśród nas są ludzie z demencją. Funkcjonuje w nas przekonanie, że na starość wszystko nam się po prostu miesza, mówimy np. „Chyba się starzeję, chyba mam już demencję!”. A tak nie jest, demencja nie jest naturalną częścią starzenia się.

 

I tego pani uczy na warsztatach „Pozytywne podejście do opieki” Teepy Snow?

 

Tak. Teepa od wielu lat prowadzi w USA intensywną kampanię o opiece w demencji. Uczy nowego podejścia do opieki, polegającego głównie na tym, żeby zrozumieć, z czego wynikają zmiany, których ludzie wtedy doświadczają. Zwraca uwagę, że to nie są tylko kłopoty z pamięcią. Uczy także tego, że demencja, czyli otępienie nie jest niczym naturalnym. My się tak nie starzejemy. Wskazuje też, że demencja jest pewnego rodzaju parasolem, pod którym mieszczą się różne choroby otępienne. Jeśli więc ktoś choruje na chorobę Alzheimera, to ma demencję w przebiegu choroby Alzheimera, ale nie trzeba mieć Alzheimera, żeby mieć demencję. Można mieć podobne objawy, ale wynikające z zupełnie innych przyczyn. Teepa uczy również tego, że demencja czasem jest, a czasami jej nie ma. To nie tak, że ci ludzie cały czas funkcjonują zmienieni, bo przychodzą takie momenty, kiedy funkcjonują całkiem normalnie.

 

Czyli jak u zdrowych, są dni lepsze i gorsze.

 

Tak, zwłaszcza na tym pierwszym etapie. Natomiast przez to, że w naszej świadomości tkwi przekonanie, że jak ktoś ma Alzheimera, to nic nie rozumie i w ogóle już go nie ma, przywykliśmy traktować wszystkich w taki sam sposób. A to jest błąd.

Świadomość, czym jest demencja potrzebna jest wszystkim uczestnikom całego systemu opieki, nie tylko bezpośrednim opiekunom. Kompleksowa wiedza i edukacja od najmłodszych lat. Możemy dobrze pomóc, ale dopóki nie mamy leku, musimy wiedzieć więcej.

 

 

 

Mariola Ludwicka, kierownik działu terapeutyczno – opiekuńczego

 

Od początku powstania Domu Pomocy Społecznej w Sopocie staramy się podążać z nowymi trendami, stąd też współpraca z Marleną Meyer, jedną z nielicznych trenerek metody Teepy Snow w Polsce.

Naszym celem jest prowadzenie DPS na wysokim poziomie, dlatego liczba szkoleń utrwalających posiadaną już wiedzę i jednocześnie poszerzających ją o nowe elementy to u nas standard.

Na demencję choruje coraz więcej osób, więc potrzeba nauki w tym zakresie jest ogromna. Dzięki  szkoleniom wiemy, jakie są przyczyny poszczególnych zachowań chorych na demencję, a pozytywne podejście do opieki oznacza jej wyższy standard, niż przeciętnie. Znajomość metod postępowania z chorymi to dla naszych mieszkańców gwarancja komfortowego życia, choćby w jakiejś jego części, a dla nas – ułatwienie pracy.

 

 

* Warsztaty Marleny Meyer, trenerki autorskiego programu Teepy Snow,„Pozytywne podejście do opieki” odbyły się 15 marca 2018 roku w Domu Pomocy Społecznej w Sopocie.