1 sierpnia 2018
Mam 16 lat, w sopockim DPS wolontariuszem jestem od lipca 2016 roku. O tym Domu dowiedziałem się w szkole od mojej katechetki zajmującej się wolontariatem.
Pamiętam swój pierwszy dzień tutaj. Byłem bardzo zestresowany, obawiałem się, jak przyjmą mnie mieszkańcy. Niepotrzebnie, ponieważ przyjęli mnie bardzo ciepło i byli przyjaźnie nastawieni. Siostra chciała zaangażować mnie do pracy w ogrodzie, ale przez mój upór trafiłem na terapię zajęciową i tak poznałem się z mieszkańcami.
Przez cały ten czas nauczyłem się tu przede wszystkim cierpliwości. Zacząłem też inaczej patrzeć na osoby starsze. Nie jak na osoby schorowane i biedne, ale jak na ludzi doświadczonych życiowo, na ludzi, którzy nie poddają się i chcą jeszcze rozmawiać, rozwijać się, po prostu żyć.
Najprzyjemniejszy w tym wszystkim jest uśmiech na twarzy mieszkańca, czerpanie od niego wiedzy. Samo spędzanie czasu jest bardzo przyjemne. Jeśli ktoś waha się, czy przyjść tu do wolontariatu to zachęcam. Mieszkańcy czekają na wolontariuszy!