19 kwietnia 2019
Jaja malowane pisakami, farbowane w barwniku spożywczym, oklejane oraz wycinane z papieru. Wielki Czwartek minął naszym mieszkańcom na przygotowywaniu wielkanocnych ozdób i jajek do święconki.
Papierowe zajączki, kurczaczki i tasiemki ozdobiły styropianowe i papierowe jaja. W ten sposób mieszkańcy naszego domu rozpoczęli przygotowania do niedzieli wielkanocnej.
Jajka ozdabiam z przyjemnością – mówi Maria Orczyk, uczestniczka Dziennego Domu Pomocy w Sopocie. – Wszystko zależy od rodzaju materiału, czyli od tego, czy jajko jest prawdziwe czy nie. Może to być farba, wstążki, mogą to być sztuczne ozdoby i kolorowe pisaki. Ze względu na porę roku kładę nacisk na kwiatuszki, motylki i kurczaczki, które rodzą się wiosną. Najbardziej jednak lubię podziwiać prace tych, którzy mają talent w tworzeniu świątecznych ozdób.
Barbara Grabiak, kierownik Dziennego Domu Pobytu, specjalizuje się w kraszankach. Maluje je w cebulaku i specjalnym rysikiem wydrapuje wzory.
W Beskidzie Sądeckim, który ostatnio odwiedzałam, w zwyczaju jest stawianie przed urzędami miast czy gmin ogromnych palm – opowiada Barbara Grabiak. – Wykonują je przeważnie koła gospodyń wiejskich lub pracownicy ośrodków kultury. Najpiękniejsze palmy są z Lipnicy Murowanej i mają nawet do 15 m wysokości. Każdy z domu przynosi także taką palmę do święcenia w kościele.
Pani Eugenia Hanuszko, mieszkanka DPS, jako dziecko maczała jaja w wosku i malowała na nich wzory. Farbowała też jaja w wywarze z cebuli, podobnie jak jej współmieszkanka Eugenia Wijatkowska.
Nigdy nie malowałam jaj, zawsze gotowało się je w cebuli i już – opowiada pani Eugenia Wijatkowska. – I wystarczy, bo takie brązowe jajo jest bardzo ładne. Dziś za to ozdobiłam sporo jajek ze styropianu wyklejając je zajączkami, kwiatkami i kurczakami.
Pan Eugeniusz Borkowski, mieszkaniec DPS, od malowania jaj stanowczo woli wycinanki.
Kiedy byłem dzieckiem to malowałem jajka w cebuli i wosku – wspomina. – Wychodziły mi jakieś wzorki, ale przede wszystkim były to zajączki i króliki, które wtedy hodowałem. Dziś ozdobiłem jajka z papieru, a styropianowe okrasiłem kolorowym piórkiem. To takie specjalne jajo, już na dyngusa, do łaskotania po nosie.
Pani Danuta Rakowska, uczestniczka Dziennego Domu, wykonała trzy jaja z papieru. Będą one wisieć w DPS jako specjalna ozdoba świąteczna.
Jest tam zając, jest kurczak, jest koniczyna, są gałązki – wylicza pani Danuta. – Ale prawdziwych jajek nie robię, boję się, że je zgniotę. Dlatego specjalizuję się raczej w wycinankach.
Całość jak zwykle przygotowała Małgorzata Jancelewicz, instruktor terapii zajęciowej w Dziennym Domu, dostarczając mieszkańcom domu nie tylko niezbędnych akcesoriów i materiałów do pracy, ale również wiedzy o zwyczajach wielkanocnych.
Dzisiaj ozdabialiśmy jajka metodą serwetkową, a także farbowaliśmy je barwnikami spożywczymi; te właśnie trafią do koszyka mieszkańców, którzy w Wielką Sobotę będą święcić pokarmy – opowiada Jancelewicz. – Oprócz tego wykonaliśmy ozdoby papierowe, wyklejanki, wycinanki, ozdabialiśmy jaja styropianowe piórkami i wstążeczkami, żeby było kolorowo, wesoło i świątecznie. Nasz kraj jest bardzo zróżnicowany i tradycje w zależności od regionu są bardzo różne. Chciałam je przypomnieć opowiadając anegdoty i historie z całej Polski.
Podczas malowania jaj nie zabrakło też gości specjalnych: radnej Grażyny Czajkowskiej oraz radnego Tomasza Lipińskiego.
W moim domu rodzinnym mamy dwie tradycje – opowiada Grażyna Czajkowska. – W niedzielę palmową robimy pisanki z wydmuszek. W tym roku skupiliśmy się na obklejaniu ich muliną. Powstaje wtedy kolorowa kompozycja, często cieniowana i nam bardzo podobają się takie wydmuszki. Z kolei jajka do koszyczka malujemy w Wielką Sobotę, tradycyjnie w farbkach, ale też obklejamy je kalkomaniami. Kiedyś drapałam jajka w wosku i chciałabym wrócić do tego pomysłu.