#Przejdź do treści strony Wersja dla niedowidzących
Pomoc w czytaniu:

Obchody wybuchu Powstania Warszawskiego w DPS

6 sierpnia 2019

,,O mój rozmarynie”, „Warszawo ma”, „Warszawskie dzieci idziemy w bój!”. Te i inne piosenki usłyszeli mieszkańcy naszego Domu podczas obchodów 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Recytowano wiersze, oglądano patriotyczne filmy i wspominano czasy II wojny światowej.

Miałem 19 lat, gdy wybuchło powstanie – wspomina Eugeniusz Borkowski pseudonim „Żbik”, mieszkaniec sopockiego DPS. – Byłem w AK i wysłano nas w świętokrzyskie. O wybuchu powstania dowiedzieliśmy się siedząc w lasach. Wyruszyliśmy na pomoc, szliśmy nocami. Byliśmy już pod Skierniewicami, gdy przyszedł rozkaz z Londynu: mamy się wycofać, wrócić do lasu. Wróciliśmy. Rozkaz to rozkaz, ale było nam ciężko.

Mieszkańcy sopockiego DPS usłyszeli piosenki w wykonaniu Magdaleny Szulc.

Na co dzień zajmuję się obsługą sekretariatu, ale w tym wyjątkowym dniu chciałam dać coś z siebie i chociaż zaśpiewać – mówi Magdalena Szulc. – Czułam potrzebę, żeby oddać hołd ludziom walczącym w powstaniu, tym bardziej, że część naszych mieszkańców pamięta II wojnę światową i takie występy ich wzruszają. Poza tym lubię historię i jako młode pokolenie chcę kultywować tradycje.

Program przygotowały instruktorki terapii zajęciowej  Magdalena Poraj-Górska i Ewa Rodziewicz.

Specjalnie wybierałyśmy piosenki znane i lubiane, które pobudzają wspomnienia naszych mieszkańców – mówi Poraj-Górska. – Ważne też było przeczytanie wierszy młodzieży która obecnie na forach internetowych pisze o powstaniu. Chciałyśmy w ten sposób pokazać naszym seniorom, jak młodzież 75 lat później reaguje na to wydarzenie. Nie kłócą się, czy było warto, ale doceniają, że młodzi ludzie poszli walczyć za ojczyznę. Ważne było też, aby wydarzenie miało charakter nie tyle apelu, co uroczystego spektaklu.

Martyna napisała piękny wiersz o Powstańcach Warszawskich – oto on

„Z wolą walki w sercu, światłem lśniącym nawet w cieniu,
z biało-czerwoną opaską, wyeksponowaną na ramieniu..
Szedł powstaniec dumnie ku swojemu przeznaczeniu.

Głowę trzymał wysoko, wzrok skierowany przed siebie,
tyle nadziei i wiary, w człowieku nic nie pogrzebie.
Mogli go gnębić, karać obrzucać obelgami,
jednak on swej ojczyzny żadnym czynem nie splamił.

Wrogie spojrzenia nieprzyjaciół tego się właśnie lękały,
widząc że za Polskę gotów ginąć naród cały.

Szedł mały chłopiec ulicą hełm mu spadał na oczy,
nie zaznawszy jeszcze życia, po wolność śmiało kroczył.

Krzyk matki, zgliszcza ruiny,
w kieszeni pomięte zdjęcie rodziny.
Choć wielki smutek nie przestawał mu doskwierać,
szeptał: „za innych ludzi warto umierać..”.

Widząc stosy ciał, ludzi co się snuli,
usłyszał nagle świst pędzącej kuli.
Ucałował ziemię, ostatni raz,
czując bezkresu nadchodzący czas.
Uśmiechnął się jeszcze gdy śmierć w objęcia go wzięła,
ostatnim tchnieniem krzyknął: „Jeszcze Polska nie zginęła!”

Ileż było nadziei w każdym z tych wielkich ludzi,
niechaj wspomnienie ich odwagi żar w Waszym sercu rozbudzi.
Każde powstanie każda walka nawet jeśli z góry przegrana,
to dla nas poświęcenie i rzeka krwi przelana.
Byśmy mogli kochać, żyć,
i człowiekiem WOLNYM być.

Winniśmy im pamięć i wdzięczność szczerą,

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!

Wiersz Dominiki, który ujmuje za serce

„Siedemdziesiąt pięć lat minęło,
jak niewinni ludzie ginęli.
Walczyli o wolność i dobre życie,

Narażali się na strzały, wybuchy oraz bicie.
Już tylko garstka Ich po tym świecie chodzi,
okażmy Im szacunek , My ludzie młodzi.

Jesteście dla Nas bohaterami,
a nie tylko zwykłymi żołnierzami.

Pamięć o poległych na zawsze jest w Nas,
uczymy Nasze dzieci by tez pamiętały o Was.

Patrioci w tym kraju są, byli i będą,
Nie ważne ile razy będzie ktoś ich opluwał swoja gębą.
Nie damy Waszych nazwisk splamić oszczerstwami,
już wiemy jak sobie radzić ze zdrajcami.”

Daliście Nam piękną lekcje miłości,
do Ojczyzny, Boga, Honoru i wolności.

Z całego serca Wam dziękujemy,
w godzinę „W” hołd oddajemy.