#Przejdź do treści strony Wersja dla niedowidzących
Pomoc w czytaniu:

W odwiedzinach

1 sierpnia 2019

W programie było śpiewanie na żywo, loteria fantowa oraz chleb ze smalcem i ogórkiem. Mowa o kiermaszu odpustowym, który z okazji dnia św. Anny odbył się w Domu Pomocy Społecznej „MORS” w Stegnie.

 

To jedno z kilku cyklicznych wydarzeń – wyjaśnia Henryk Kucwaj, pracownik kulturalno-oświatowy DPS MORS. – W związku z tym, że nasza kaplica nosi imię św. Anny, to 26 lipca organizujemy z tej okazji odpust. Zawsze zapraszamy na niego zaprzyjaźnione DPS-y, aby mogły się zaprezentować ze swoją działalnością.

 

Podczas pikniku, oprócz słuchania piosenek w wykonaniu pana Henryka, kto chciał mógł opowiedzieć dowcip. Wystawcy z kolei mogli liczyć na doskonałą lokalizację DPS MORS.

 

Idący nad morze wczasowicze mogli popatrzeć na zaprezentowane rękodzieło i dowiedzieć się, że DPS to nie tylko miejsce do mieszkania, ale też centrum działań dla jego mieszkańców – wyjaśnia pan Henryk.

 

Dlatego na stoiskach rozstawionych przed Domem Pomocy Społecznej w Stegnie można było kupić ręcznie wykonane drobiazgi, od maskotek po skrzyneczki czy świeczniki zrobione metodą decoupage. Nie zabrakło też prac z morskim akcentem, zawierających muszelki, elementy makramy czy wizerunek latarni morskiej.

 

Zdaniem Marii Pawłowskiej, dyrektor DPS MORS, jednym z celów placówki jest integracja między Domami Pomocy Społecznej.

 

Tę integrację co roku rozpoczynamy Piknikiem Rodzinnym, poźniej jest Noc Świętojańska, odpust, Święto Pieczonego Ziemniaka i Andrzejki – wylicza. – Piknik odpustowy jest największą uroczystością i skupia ok. 20 Domów. Zazwyczaj zapraszamy naszych gości na stoiska prezentujące prace z terapii zajęciowych. To forma integracji ale także spędzenia wolnego czasu; blisko jest plaża i morze. Wszystkie nasze uroczystości są o innym charakterze, każde ma inne przesłanie. Co istotne, przygotowują je pracownicy, ale angażują się mieszkańcy. To dla nich także ważne wydarzenie.

 

Na pikniku w Stegnie nie zabrakło także pracowników i mieszkańców z DPS w Sopocie.

 

Jest to na pewno integracja mieszkańców różnych Domów Pomocy Społecznej, a dla mnie jako kierownika Dziennego Domu Pomocy, okazja do poznania nowych technik artystycznych stosowanych w terapii zajęciowej, poznania organizacji innego DPS-u i form wsparcia jakie oferuje swoim mieszkańcom i uczestnikom turnusów rehabilitacyjnych oraz – oczywiście – nawiązanie nowych relacji zawodowych.

 

Dla Krystyny Blok uczestniczki Dziennego Domu Pobytu w Sopocie, taki wyjazd to okazja do oderwania się od codzienności.

 

 

Po raz pierwszy byłam na takim wspaniałym zgromadzeniu mieszkańców DPS-ów – opowiada pani Krystyna. – Byli tam ludzie z ogromnymi talentami, pokupowałam więc na ich stoiskach drobiazgi dla córek wiedząc, że moje dzieci doceniają rzemiosło i rękodzieło. Widziałam, że w tych pracach jest ogrom uczucia. Poza tym nie zabrakło muzyki, ciasta, kawy i pięknej pogody. Dla mnie była to przygoda i  pierwszy od dłuższego czasu prawdziwy relaks.

 

Dlaczego warto integrować się z innymi Domami Pomocy Społecznej?

 

Największą wartością spotkań z innymi grupami seniorów jest oczywiście integracja – twierdzi Agnieszka Cysewska, dyrektor DPS w Sopocie. – Pracując z osobami starszymi często spotykamy się z ich niechęcią do wyjścia z domu. Seniorzy zamykają się w swojej bezpiecznej przestrzeni, może trochę się boja. Samotność w dłuższym okresie jest niedobra, niezdrowa, frustrująca. Rozwijają się czarne myśli, choroby. I stąd nasza (DPS-owa) ochota do przyjmowania zaproszeń i odwiedzanie zaprzyjaźnionych domów. Takie spotkania to mnóstwo śpiewu, tańca, prezentacji własnych umiejętności np. prac artystycznych tj. decoupage, czy witraże. Ale okazuje się, że w czasie takich spotkań wystarczy bierne uczestnictwo: jedzenie ciasta, picie kawy, obecność na zabawie. Wystarczy ochota do bycia z ludźmi, do zaangażowania się w towarzystwo, pokazanie: lubię was, jestem z wami i dlatego tu jestem.