18 września 2019
Być albo nie być? Oto jest pytanie! A zastanawiali się nad nim uczestnicy Dziennego Domu Pobytu w Sopocie na scenie „Teatru na Plaży” podczas przedstawienia „Humoreski. Teatr przez wielkie RRRR”.
Być albo nie być? – już po przedstawieniu powtarza pytanie Maria Orczyk, uczestniczka Dziennego Domu Pobytu (DDP) w Sopocie . – Ja wolę być. Jeszcze mam czas, żeby nie być.
Trema? Nie było – komentuje Dorota Plenkiewicz z DDP. – Byłam dumna z występu na scenie. Kiedy po wszystkim zapaliły się światła i zobaczyłam pełną widownię, poczułam satysfakcję, że tylu ludzi nas obejrzało.
Trudno się dziwić odwadze pań, ponieważ uczestniczki Dziennego Domu Pobytu w Sopocie to już doświadczone aktorki, którym scena niestraszna. Tym razem osiem seniorek i jeden pan, zagrali w spektaklu „Humoreski. Teatr przez wielkie RRRR” w reżyserii Tomasza Kaczorowskiego. Nie zniechęciły ich nawet osy, które w trakcie grania ukąsiły Krystynę Blok. Seniorka, jak zawodowa aktorka, nie dała zbić się z tropu i grała dalej.
Rozważałam przez chwilę, żeby zejść ze sceny, ale pomyślałam, że nie zrobię tego grupie – wspomina seniorka. – Przeszłam więc nad tym do porządku dziennego. W końcu nasza grupa amatorska przyczyniła się do radości tylu osób siedzących na scenie. Nasz wysiłek nie poszedł na marne, a niedociągnięcia były nieważne; zmniejszył je ogrom oklasków, jakie dostaliśmy po spektaklu.
Ze swoich podopiecznych dumny jest Tomasz Kaczorowski, reżyser, który przygotował seniorów do spektaklu.
O tym, jak bardzo skupieni byli uczestnicy przedstawieniu świadczy to, że zagrali spektakl premierowy w „Teatrze na Plaży” nawet pomimo ataku os! – opowiada Kaczorowski. – Myślę, że teatr jest ważny w życiu każdego, a w życiu seniora szczególnie. Dzięki grze rozwijamy wyobraźnię i wrażliwość, które nie są ograniczone wiekiem. Dodatkowo ćwiczymy pamięć, nabywamy i rozwijamy nowe umiejętności, na przykład: poprawnego i wyraźnego wypowiadania się, interpretacji emocjonalnej tekstu, czy odpowiedzialności za spektakl jako całość. Dzieje się to poprzez wspólne tworzenie przedstawienia na każdym etapie: od powstawania tekstu, przez próby czytanie, tworzenie scenografii i kostiumów i występ na prawdziwej scenie.
To było już czwarte przedstawienie podopiecznych naszego Dziennego Domu Pobytu na przestrzeni ostatnich lat – mówi Małgorzata Jancelewicz, wieloletnia terapeutka w DDP przy sopockim Domu pomocy Społecznej. – Jestem z nich dumna, że w tym wieku, pomimo swoich niepełnosprawności i lat, chcieli wziąć udział w zajęciach teatralnych, efektem których była właśnie ta premiera. Dla nas, terapeutów, ale też seniorów, występ przed tak dużą publicznością to też świetna zabawa. To niesamowite przeżycie. Takie spotkania dają wszystkim dużo radości i integrują, ponadto poprawiają wymowę, uczą współpracy w grupie. Wspólne działania integrują, a nowe wyzwania nadają pewnej świeżości, poza tym urozmaicają harmonogram zajęć. Nie pozwalają na nudę, a osobom uczestniczącym w warsztatach pozwalają odkryć w sobie potencjał aktorski. I oni go odkrywają.
Zdaniem Tomasza Kaczorowskiego ta międzypokoleniowa praca dała obustronne korzyści
Wszyscy uczyliśmy się cierpliwości i elastyczności, żeby w spektaklu można było pokazać kreatywność każdego z uczestników. To specyficzna, ale dająca dużo satysfakcji artystycznej praca – komentuje reżyser.