6 sierpnia 2018
Nie ma jeszcze roku, ale w sopockim Domu Pomocy Społecznej radzi sobie całkiem nieźle. Jest komunikatywny, towarzyski i choć jeszcze trochę nieśmiały, wiele wskazuje na to, ze będzie z niego dobry towarzysz do zabaw i spędzania wolnego czasu.
Wyciągnęłam go z piwnicy, malusiego, zaropiałego, w ciężkim stanie, karmiłam przez strzykawkę – wspomina Małgorzata Hennig, starsza opiekunka w sopockim DPS. – Weterynarz dawał mu 10 proc. szans na przeżycie. I proszę zobaczyć, jakim jest pięknym kocurem, jakie ma ładne umaszczenie!
Rzeczywiście. Franek, bo tak nazywa się rudzielec z DPS, to kawał pięknego kociska. W placówce po raz pierwszy zagościł pod koniec 2017 roku. To wtedy pani Małgorzata postanowiła przywieźć go do pracy, by umilić czas mieszkańcom Domu.
Reakcja mieszkańców na kota za każdym razem jest fantastyczna! – twierdzi opiekunka. – Mają iskierki w oczach, uśmiech na ustach, to jest coś niesamowitego. Z kotem przyjechałam tu pierwszy raz, gdy był jeszcze maleństwem. Przeszłam się z nim po pokojach, żeby sprawdzić reakcję ludzi. Zresztą starsi ludzie i koty zawsze gdzieś znajdowali wspólne pole do przyjaźni, więc postanowiłam spróbować. „Ojej! Kotek, kotek!”– cieszyli się na jego widok. Następnego dnia od rana były pytania o Franka, Wtedy pomyślałam, że kot powinien bywać tu częściej.
Franek najlepszy kontakt ma z ludźmi chorymi na Alzheimera.
Sam do nich lgnie – uśmiecha się pani Małgorzata. – Potrafią się z nim bawić, rozmawiać i wychodzi im to lepiej, niż z ludźmi. Jednego pana Franek celowo zaczepia. A to wskoczy na jego wózek od tyłu, to na kolana, a to łapką podotyka. Pan też się wtedy ożywia, staje się radosny i widać, że z kontaktu z kotem czerpie radość.
Posiadanie zwierzęcego towarzysza pozytywnie wpływa na zdrowie fizyczne i psychiczne osób w każdym wieku, tym bardziej seniorów – wyjaśnia Weronika Wańska, psycholog pracująca z chorymi na Alzheimera w sopockim Domu Pomocy Społecznej. – Okazuje się, że już 15 minutowe spotkanie ze zwierzęciem przyczynia się do zmian chemicznych w mózgu zmniejszając poziom hormonów stresu, a przy tym zwiększając poziom hormonu szczęścia, czyli serotoniny. W dłuższej perspektywie czasowej taka interakcja może zmniejszyć poziom cholesterolu czy mieć działanie chroniące przed chorobami serca czy udarem.
Zdaniem Weroniki Wańskiej opieka nad zwierzęciem dodatkowo daje poczucie bycia potrzebnym, co przyczynia się do zwiększenia poczucia sensu życia i własnej wartości.
Bezwarunkowa miłość zwierzęcia do opiekuna z pewnością zmniejsza poczucie samotności, a może stanowić także rodzaj pomostu do otwarcia się na innych ludzi – opiekunów zwierząt czy ponownie wzbudzić zainteresowanie światem – twierdzi Wańska. – Doświadczenia opiekunów profesjonalnych pokazują, że kontakt ze zwierzęciem może być też dobrym pierwszym krokiem w procesie adaptacji mieszkańca do zamieszkania w ośrodku pomocowym. Badania pokazują, że kontakt z kotem bądź psem działa pozytywnie także na osoby z chorobą Alzheimera zmniejszając poczucie niepokoju czy agresji wśród tych osób.
Franek ma swoich ulubieńców w DPS. To właśnie jeden z nich stwierdził kategorycznie, że kot musi zostać w DPS i basta!
Zawsze twierdzę, że zwierzaki dobrze sprawdzają się wśród ludzi starszych – mówi pani Małgorzata. – Kiedyś, gdy pracowałam w innej instytucji, jeździłam tam ze swoim psem. Seniorzy lubią dotykać zwierzaki, zupełnie się wtedy zmieniają, oczywiście pozytywnie. Koleżanka od dziecka bała się kotów, ale dzięki temu, że się oswoiła z Frankiem, jej uraz pomału odchodzi w zapomnienie.
Franek jest kotem ciekawskim i inteligentnym. To mały cyrkowiec, który staje na głowie opierając się o fotel. Jakie są plany na jego najbliższe lata w DPS?
Chcę, żeby swobodniej poruszał się po Domu i więcej przebywał z mieszkańcami, spędzał więcej czasu z seniorami – podsumowuje opiekunka. – Wzbudza w nich tak ogromne zainteresowanie, że szkoda by było tego nie wykorzystać. Kiedy przechodzę się wieczorem po pokojach to padają pytania: „Co robi Franek? Śpi, je, pije?” Wszystko chcą o nim wiedzieć.
Według Weroniki Wańskiej na świecie coraz więcej ośrodków pomocowych dla osób starszych włącza do społeczności domu zwierzęta widząc wiele pozytywnych aspektów tej terapii. Dodatkowo powstaje wiele organizacji, które pomagają w prowadzeniu tego typu terapii czy adoptowaniu psa bądź kota przez osobę starszą dbając zarówno o samopoczucie seniora, jak i zdrowie i samopoczucie pupila. Kontakt ze zwierzęciem to kolejna perspektywa do poprawy jakości życia seniorów mieszkających w domu pomocy społecznej.